Ze smutnych statystyk wynika, że olbrzymia część domów jednorodzinnych w Polsce wciąż nie jest docieplona. Na ścianach nie ma termoizolacji w postaci płyt styropianowych lub wełny mineralnej, stolarka okienna i drzwi są nieszczelne, stropy i dachy nie mają warstwy izolującej. Ich właściciele oraz mieszkańcy przywykli do takiego stanu rzeczy, ignorując straty powodowane brakiem docieplenia. W tym artykule wyjaśniamy, o jakich stratach mowa.
Zacznijmy o kwestii, która silnie drenuje kieszeń właściciela nieruchomości, czyli od kosztów opału. Ciężko podać, ile średnio ton pelletu lub ekogroszku zużywa się w sezonie grzewczym, bo to zależy od wydajności pieca C.O., od powierzchni wymagającej ogrzania, a także od kaloryczności samego paliwa. Nie ulega jednak wątpliwości, że dałoby się zredukować ilość opału dzięki dociepleniu ścian zewnętrznych, fundamentów oraz stropów i dachów.
Są to ogromne powierzchnie, którymi stale ucieka ciepło na zewnątrz, a którymi zimno wdziera się do środka. By zrównoważyć niekorzystną relację migracji cieplnej, trzeba „dorzucić do pieca”, czyli zwiększyć intensywność ogrzewania. To z kolei pociąga za sobą wyższe zużycie paliwa, zmuszając do zakupu kolejnych partii liczonej przynajmniej w setkach kilogramów.
Wystarczy przy tym jeden solidny atak zimy z mocno minusowymi temperaturami, by wychłodzić ściany. Bardzo szybko obniża się wówczas komfort termiczny panujący w domu. Braki opału, które przekładają się na niedostateczne dogrzanie wnętrz skutkują z kolei pojawieniem się niebezpiecznego dla zdrowia zjawiska.
Jeśli mury ulegną zawilgoceniu, pojawi się na nich grzyb z charakterystycznym wykwitem na tynkach oraz podłogach, który pozostawia w powietrzu zapach niedający się pomylić z niczym innym. Myli się ten, kto uważa, że to jedynie kwestia nieestetyczna.
Rozwijający się grzyb wydziela zarodniki unoszące się w powietrzu. One powodują z kolei wiele chorób, zagnieżdżają się na meblach i na ubraniach. Po prostu dom nią przesiąka. Preparaty chemiczne na niewiele się zdadzą, gdyż przyczyna tkwi w murach. Te muszą zostać wygrzane i wysuszone, a tego nie sposób osiągnąć inaczej, jak tylko poprzez odcięcie murów od zewnątrz od zimna.
W świetle obecnych przepisów każda nieruchomość wystawiona na sprzedaż musi posiadać świadectwo charakterystyki energetycznej. Specjalista, który zjawia się na miejscu, oblicza zapotrzebowanie energetyczne budynku i zapisuje, czy przeszedł on termomodernizację. Niska ocena może skutkować niższym zainteresowaniem ze strony potencjalnych nabywców, ponieważ na wstępie winduje koszty, jakie trzeba będzie ponieść, by podnieść komfort termiczny domu.
Tymczasem koszt skutecznej termomodernizacji wcale nie jest mały i składa się z:
Dla wielu osób są to koszty zawrotne, szczególnie w zestawieniu z koniecznością zakupu opału, którego ceny bywają nieprzewidywalne. Istnieją na szczęście programy i dotacje pozwalające obniżyć koszt termomodernizacji w sposób istotny i odczuwalny. W ich uzyskaniu pomagają często sami wykonawcy.
Największym i najbardziej znanym w Polsce programem wsparcia przy termomodernizacji jest program Czyste Powietrze. By maksymalnie efektywnie wykorzystać dostępne środki, należy najpierw przeprowadzić audyt energetyczny budynku, dopiero potem przystąpić do realizacji prac polegających na dociepleniu ścian i kolejnych etapów izolacji termicznej budynku.
To trzeba zlecić osobie doświadczonej, która poprawnie zinterpretuje wyniki pomiarów. Specjaliści z częstochowskiego Eco-Team nie tylko wykonają dla Ciebie audyt, lecz także pomogą uzyskać finansowe wsparcie rządowe. Załatwią formalności przed odpowiednimi urzędami, a na życzenie inwestora umówią bezpłatny odbiór pozostałego po pracach styropianu.
Skontaktuj się z nami:
📞 34 343 02 80
📩 biuro@eco-team.net